piątek, 20 listopada 2015

"ZAGINIĘCIE" - prawniczy świat Króla Słowa i Władcy Emocji czyli Remigiusza Mroza.

Dziecko - krucha istota w wielkim świecie, w którym każdy dorosły się gubi. Mały człowiek, którego szczęście i bezpieczeństwo powinno stać się priorytetem, szczególnie dla tych, którzy powołali je do życia. Dziecko... ofiara intryg, małżeńskich wojen. Karta przetargowa.
Każdym z nas wstrząsnęła nieraz historia maluszka, któremu dzieje się krzywda. Każdy przeklinał w duchu oskarżone kreatury człowieka. Wydawaliśmy wyrok kierowani mediami. Staliśmy się wielokrotnie marionetką w ręku telewizji, internetu, gazet i często tych teoretycznie najbardziej pokrzywdzonych. Sądziliśmy, bo przecież to nasze święte prawo. Domagaliśmy się zadośćuczynienia, cierpienia tyrana i skłanialiśmy się do samosądu. Przykładem może być głośna sprawa Madzi z Sosnowca. Patrzyliśmy z boku i dziękowaliśmy "Najwyższej Instancji" za to, że nie musimy zastanawiać się jak to wygląda "od kuchni", ale czy choć raz spróbowaliśmy spojrzeć oczami prawnika, który ma zająć się sprawą? Raczej nie. Bardziej wcielaliśmy się w rolę sędziego, który nie słucha przemowy, nie widzi dowodów i ma cholerną zdolność jasnowidztwa.
Dziś przed nami mamy historię zaginionej 3-latki, oskarżonych rodziców, a przede wszystkim partnerów reprezentujących prawo. Charakterną Joannę Chyłkę i głos rozsądku w postaci Zordona powołał do życia Król palestry dzierżący w dłoni pióro - Remigiusz Mróz.


niedziela, 15 listopada 2015

"A potem przyszła wiosna" czyli niezwykłe odrodzenie zwykłych ludzi. Agnieszka Olejnik - Królowa polskiej literatury.

W teorii raz się rodzimy i tyle samo razy umieramy. Jest początek i jest koniec - w obu przypadkach w liczbie pojedynczej. Teoretycznie jedyną odmianą tego stanu rzeczy jest zarysowana wizja życia wiecznego, które może być zarówno nadzieją jak i wyrokiem. Teoretycznie życie jest jedynie śmiertelną chorobą przenoszoną drogą płciową na którą drugi raz nie zachorujemy, bo to jak zajście w ciąże w czasie gdy 5 miesięczny Człowiek rośnie pod sercem. Teoretycznie. Są jednak takie momenty w życiu śmiertelnika, że główny zainteresowany rozkwita, odradza się, budzi się do życia jak natura końcem marca. Każdego z nas czekają burze i czarne czasy. Sytuacje z których trudno jest się podźwignąć. Zdrady, choroby, śmierć, wypadki - wszystko co złe może się nam przydarzyć. W zasadzie, pewne jest, że coś z palety nieszczęść kapnie na rysowany przez nas obraz życia. Los nie kieruje się rozsądkiem. Raz koszmarnymi chwilami zaśmieci życiorys psychicznego siłacza, innym razem trafi na bardziej beznadziejne podłoże. Najmłodsze "dziecko" Agnieszki Olejnik to mądry dowód na to, że niezależnie od wewnętrznej siły, stopnia dramatu i okoliczności możemy się podnieść, odbić się od dna. To przepięknie ubrany w przemyślane słowa dokument, mówiący o tym, że gdy przyjdzie nam wspominać największy koszmar naszego życia będziemy w stanie uśmiechnąć się i przytoczyć tytuł tej powieści mówiąc "A potem przyszła wiosna". To 389 stron obowiązkowej lektury w której o lepsze jutro po koszmarnym dziś i tragicznym wczoraj, walczy niejeden człowiek. To książka, która zmienia myślenie, dodaje skrzydeł w postaci wiary i nadziei.




niedziela, 1 listopada 2015

MILES - pofruńmy do gwiazd z Mileną Wiktorią Jaworską - młodą "zdolną bestią".

"Wiele jest na świecie niedorzecznych szczegółów i my też nimi jesteśmy"... dlatego też przez cały proces naszej egzystencji towarzyszy nam ciążąca myśl o tym, że nie pasujemy do tego świata, że jesteśmy z innej planety. Nie umiemy się dostosować. Zresztą, zwykle nie chcemy tego, bo oznaczałoby to ubranie się w obłudę, założenie niepasującej maski hipokryzji i wyzbycie się swoich przekonań zrodzonych głęboko w nas. Nie ma chyba na świecie istoty, która nie czułaby się czasem osamotniona w tłumie. Pytanie tylko ilu z nas potrafi wtedy zobaczyć w sobie "edycję limitowaną", a ilu wciąż będzie biadolić, że nie jest owocem akcji "kopiuj - wklej"... Ja zdecydowanie jestem typem z kategorii "jestem inna i cieszy mnie to". Od najmłodszych lat budowałam w sobie duże poczucie odrębności, które wyrażałam bardzo jasno - począwszy od swojego zdania a skończywszy na mocnym makijażu i asymetrycznej fryzurze w której łączy się długość jednego milimetra z blisko 90 centymetrami. Niezależnie od tego, czy poruszamy kwestię inności wizualnej czy psychicznej to za każdym razem zderzałam się z wysoką ścianą kopii powielającej w każdym calu ten sam schemat. Cieszyło mnie to i z dumą pokazywałam Mamie siniaki, które powstały przy kontakcie z obozem identycznych. Tak było gdy miałam lat 5, 15, 20 i tak jest teraz dlatego też przyciągnęła mnie postać innej niż wszyscy Millie wykreowanej przez niezwykle zdolną, młodą Artystkę - Milena Wiktoria Jaworska , która wydała na świat swoje pierworodne dziecko w postaci I tomu powieści "MILES" w wieku (uwaga!) 16 lat. Jeśli chcecie odnaleźć cząstkę siebie w świecie młodej i zdolnej - zapraszam!