sobota, 22 października 2016

Niedomówienia - Anna Sakowicz - o czytaniu siebie i zapachu słów.



Chwilę po pierwszym legalnie wypitym alkoholu i dumnym wepchnięciu dowodu do portfela oczekuje się od człowieka jasnej deklaracji w którą stronę chciałby w życiu pójść. Przychodzi moment wyboru studiów, zawodu i sposobu życia. Wszechobecna presja i dobre rady życzliwych, którzy lepiej wiedzą jaka droga będzie najlepsza nie pomagają w odnalezieniu siebie. Działanie pod dyktando nierzadko wpycha ludzi w miejsca w których trudno jest doszukać się prawdziwego szczęścia. Życie przypomina rutynowe spełnianie cudzych oczekiwań. Lata mijają, a upływający czas pozwala na korozję osobistych marzeń. I nagle trudno jest rozpoznać osobę, która patrzy na nas z lustra. Trudno jest ją rozgryźć, szczególnie jeśli pozwala się (sobie) na niedomówienia. Jak więc oczekiwać od 19-latka, żeby się określił, skoro zrobić tego nie może blisko 40-letnia kobieta? I dlaczego w zasadzie ma ona z tym problem?



Janka to zagubiona nastolatka zamknięta w ciele dojrzałej kobiety. Jej świat sprowadzał się do zaspokajania cudzych potrzeb, które piętrzyły się na tyle, że trudno było ją zauważyć pod stertą  próśb i wymagań. Osobistym horyzontem stała się dla niej praca w drukarni i napisanie reportażu. Jedno i drugie można sprowadzić do poziomu życiowej misji. Trudno jest jednak jednoznacznie stwierdzić czy spisywanie historii łączących jej mistrza z rodziną Janki nie było kolejnym narzuconym punktem do odhaczenia. Schematyczne działanie bohaterki oznaczało bowiem brak odmowy. Codzienny rytuał podporządkowania został zakłócony w momencie, kiedy ktoś zostawił jej wiadomość naszpikowaną niedomówieniami. Próba rozwikłania zagadki przerodziła się w dziką potrzebę odnalezienia siebie. W wieku 40 lat Janka odważyła się więc spojrzeć w głąb swoich pragnień. Wszystkich. Nawet tych najbardziej intymnych.



"Niedomówienia" to powieść o odkrywaniu siebie pomiędzy niewypowiedzianymi słowami i źle ustalonymi priorytetami. To lustro, które okazuje, że spełnianie cudzych marzeń kosztem własnych może przynieść więcej smutku niż postawienie na swoim. To pisemny dowód na to ile prawdy (szczególnie tej o sobie) zgubić można jeśli zrezygnuje się ze wsłuchiwania w siebie. I zdarzyć się to może nawet miłośniczce słów, która ukojenia szuka pod cokołem pomnika Gutenberga w Gdańsku.



Zapach drukarni w której każde wypuszczone w świat słowo ma inny emocjonalny aromat przybliża nam Anna Sakowicz, autorka pięciu pachnących życiem powieści. Każda z nich niesie inną życiową lekcją, którą przybliża nam niezwykle zdolna nauczycielka. W subtelny, nienachalny ale dosadny sposób mówi nam "spójrz w lustro i odważ się...". Warto więc przeczytać i otworzyć oczy, które często przymykają się pod ciężarem niedomówień.



Aniu, jeszcze raz dziękuję. Za niedomówienia i za co jest nie do mówienia.

Więcej o powieści na stronie Wydawnictwa SZARA GODZINA - tutaj.
Książkę kupić można m.in tutaj - kliknij.

Polecam również wcześniejsze "dziecko" Autorki, które ma problem... z alkoholem  - "Szepty dzieciństwa" - recenzja.



1 komentarz: